Dziś chciałbym napisać kilka słów na temat świeżo wykonanych usług, jakie mieliśmy w tym tygodniu.Chodzi o czyszczenie płytek gresowych w prywatnym domu, oraz w firmie, która znajdowała się w galerii handlowej.
Każde zlecenie było inne i każdy klient kierował się innymi potrzebami. Czyszczenie płytek gresowych, czy w ogóle posadzek twardych, to usługi, które są dość opłacalne, nawet jeśli są to dość małe metraże. Wystarczy jeden klient w ciągu dniówki, który zleci czyszczenie płytek gresowych o powierzchni do 100 m2, aby całkiem przyzwoicie zarobić.
Spis treści
Czyszczenie płytek gresowych w domu prywatnym – Bochnia
Pierwszym klientem, u którego wykonywaliśmy w tym tygodniu usługę, był właściciel świeżo wybudowanego domu, który dopiero co położył mega drogie włoskie płytki w salonie. Powierzchnia płytek do czyszczenia – 80 m2.
Płytki zaraz po położeniu zostały bardzo dokładnie zabezpieczone folią i tak na dobrą sprawę, to nie było czego czyścić. W czym więc był problem? Już wyjaśniam.
Otóż po położeniu płytek klient zorientował się, że jak się bardzo dobrze przyjrzał, pod odpowiednim kontem, to na płytkach były delikatne odciski w postaci kółek i było też kilka plam, które naprawdę ciężko było dojrzeć.
Klient zgłosił sprawę do producenta, bo jak twierdził, była to wada fabryczna płytek. Wysłał nawet jedną z płytek do laboratorium, które potwierdziło jego tezę.
Z kolei producent twierdził, że ślady te są do wyczyszczenia. Aby, rozstrzygnąć spór postanowił zamówić firmę, która podejmie się wyczyszczenia płytek, aby stwierdzić, po której stronie jest racja.
Na email otrzymałem konkretne wytyczne od producenta płytek co do sprzętu, padów i chemii, jaka ma być użyta do wykonania usługi. Klient był przekonany o swojej racji, ale chciał mieć podkładkę, aby dalej sądzić się z producentem.
Jak przebiegało czyszczenie płytek gresowych?
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, czekali na nas – klient, producent płytek i biegły sądowy. Całość naszych prac była nagrywana na kamerę.
Do wykonania usługi użyliśmy:
- szorowarki orbitalnej Orbit Vibe
- szczotki twardej pod szorowarkę
- pada melaminowego
- ręcznego oprysku
- odkurzacza do ściągania chemii na mokro
- mopów
- chemii (Corvett)
Najpierw namoczyliśmy powierzchnię czystą wodą za pomocą mopa. Następnie spryskaliśmy płytki chemią za pomocą oprysku ręcznego. Po kilku minutach przystąpiliśmy do czyszczenia maszynowego szorowarką. Do czyszczenia użyliśmy melaminy. Następnie zebraliśmy całą chemię odkurzaczem na mokro i całość dwukrotnie przemyliśmy czystą wodą za pomocą mopa.
Na początku czyściliśmy punktowo, konkretne kafle, na których było najwięcej defektów. Po wyczyszczeniu klient podchodził z halogenem i sprawdzał komisyjnie, czy jest coś lepiej. Producent twierdził, że wiele defektów zeszło, a klient, że nie wszystkie i nie poschodziły do końca. I tak kłócili się między sobą, a my podejmowaliśmy kolejne próby i znów sprawdzanie komisyjne i kupa zwady.
Byliśmy między młotem a kowadłem. Producent zaczął się wypytywać nas co to za maszyna, ile ma obrotów i jak duże jest nasze doświadczenie w tym temacie. W końcu stwierdził, że melamina nie daje rady, a w instrukcji, którą nam przekazali mailowo, było napisane, że ma to być szczotka. Tłumaczę, że melamina daje lepsze efekty, ale klient powiedział do nas – panowie jak producent chce czyścić szczotką, to załóżcie szczotkę, zróbcie całość i potem ocenimy czy plamy zeszły, czy nie i będzie sprawa jasna.
Tak też zrobiliśmy. Po jakiś 15 minutach producent stwierdził, że faktyczne ta melamina dawała lepsze efekty i poprosił, aby zmienić pad na melaminę.
Przez 1,5 godziny wszyscy patrzeli nam na ręce i kłócili się między sobą. Potem dali nam spokój i mogliśmy skończyć pracę. Całość zajęło nam 3 godziny.
Po wykonanej pracy czekało mnie podpisanie odpowiednich protokołów, którymi mogą się podeprzeć w dalszych pertraktacjach z producentem.
Co klient to inne potrzeby
W tym konkretnym przypadku klientowi nie zależało na doczyszczeniu swoich płytek, bo z góry był przekonany, że to defekt fabryczny. Potrzebował po prostu potwierdzenia przed producentem, że ma rację. Mieliśmy wyczyścić płytki bez względu na efekt.
Po wykonaniu usługi klient zapłacił umówioną kwotę i się rozstaliśmy.
Koszta, jakie poniosłem to głównie chemia, pad z melaminy i paliwo. W sumie wyszło jakieś 220 zł.
Ile zarobiliśmy na tym zleceniu?
Usługę czyszczenia płytek gresowych u tego klienta wyceniłem na kwotę 2500 zł netto.
Niestety nie mogę się pochwalić żadnymi zdjęciami z wykonania tej usługi, bo sytuacja nie sprzyjała robieniu zdjęć, a poza tym na płytkach nie było widać żadnych zabrudzeń. Trzeba było ustawić się pod odpowiednim kontem i poświecić halogenem, aby cokolwiek dojrzeć.
To tyle jeśli chodzi o czyszczenie płytek w domu prywatnym u tego konkretnego klienta.
Czyszczenie płytek gresowych w firmie – Katowice.
Kolejnym klientem był właściciel biura podróży Itaka. Usługę wykonywaliśmy w lokalu o pow. 60 m2, który znajdował się w galerii handlowej. Pracę wykonywaliśmy w godzinach nocnych, po zamknięciu galerii.
W tym konkretnym przypadku chodziło o usunięcie dość silnych zabrudzeń tzw. Wydeptanych ścieżek widocznych na zdjęciach po niżej.


Jeśli chodzi o doprowadzenie tych płytek do stanu używalności, to właściciel tego lokalu dostał ultimatum od galerii handlowej. Albo doczyści te płytki, albo zrobi remont i wymieni posadzkę na nową.
Powiem szczerze, że pojechałem zobaczyć te płytki i nie byłem do końca pewny czy są to zabrudzenia, czy płytka jest uszkodzona. Zrobiłem próbę ręcznym sprzętem, ale nie ruszyłem tych zabrudzeń.
Powiedziałem klientowi, że wjedziemy maszyną i spróbujemy usunąć zabrudzenia na jednej płytce, a jak będzie efekt, to robimy całość.
Jeśli chodzi o sprzęt i środki, jakich użyliśmy, to postąpiliśmy identycznie jak w przypadku czyszczenia płytek u wcześniej wspomnianego klienta w domu prywatnym, z tą różnicą, że wjechaliśmy od razu z melaminą i całość super puściła.
Klient był mega zadowolony, bo jak powiedział, uratowaliśmy mu tyłek. Gdyby zabrudzenia nie puściły, to czekałby go kosztowny remont i przerwa w funkcjonowaniu firmy co wiąże się z kolejnymi stratami finansowymi.
Koszta, jakie poniosłem, to jakieś 150 zł.
Ile zarobiliśmy na tej usłudze?
Usługę wyceniliśmy na 1500 zł netto. Całość zajęło nam 3 godziny.
Niestety po całym dniu byłem już tak zmęczony, że zapomniałem zrobić zdjęć po wykonaniu usługi. Musicie mi uwierzyć na słowo, że wyszło naprawdę fajnie i poradziliśmy sobie z tym zleceniem 🙂
Tak więc w ciągu 6 godzin pracy zarobiliśmy 4000 zł netto na tych dwóch usługach. Czy to dużo, czy mało oceńcie sami.
Warto pamiętać o tym, że zarówno w pierwszym jak i drugim przykładzie klient miał do stracenia nieporównywalnie więcej pieniędzy niż kwota, jaką zapłacił za wykonanie usługi.
Dajcie znać w komentarzu, czy tego typu artykuły są dla was wartościowe i czy chcecie, abym dzielił się takimi relacjami z wykonywanych usług.
Przeczytaj też artykuł – Czyszczenie płytek gresowych. Relacja z wykonanej usługi.